Schroniska dla zwierząt alarmują: Brakuje miejsc, potrzebna pilna pomoc
2 min read
Organizacje prozwierzęce w Ameryce Północnej stają w obliczu rosnącego kryzysu. Schroniska pękają w szwach z powodu lawinowo rosnącej liczby bezdomnych zwierząt, a pracownicy apelują do społeczności o wsparcie. Dwa niedawne wydarzenia, w San Diego i Ottawie, doskonale ilustrują skalę problemu.
Krytyczna sytuacja w San Diego
Organizacja San Diego Humane Society wystosowała dramatyczny apel z okazji Narodowego Tygodnia Psa, prosząc mieszkańców o otworzenie swoich serc i domów dla podopiecznych schroniska. Sytuacja w placówkach stała się krytyczna – pod opieką organizacji znajduje się obecnie 755 psów, podczas gdy liczba dostępnych kojców wynosi zaledwie 405. Oznacza to, że obłożenie schronisk sięga 177%, co stwarza ogromne wyzwania logistyczne i operacyjne. Na adopcję czeka 621 dorosłych psów oraz 134 szczenięta.
Przedstawiciele organizacji podkreślają, że tak duże przepełnienie stanowi ogromne obciążenie zarówno dla zwierząt, jak i dla personelu. „W warunkach ograniczonej przestrzeni i zasobów, zwierzęta otrzymują mniej indywidualnej opieki, a stres związany z pobytem w schronisku może prowadzić do pogorszenia stanu zdrowia i problemów behawioralnych, nawet u dotychczas zdrowych psów” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu. W związku z tym San Diego Humane Society zachęca do adopcji, tworzenia domów tymczasowych oraz do sterylizacji i kastracji własnych czworonogów. Placówki organizacji są otwarte dla chętnych od wtorku do niedzieli w kilku lokalizacjach.
Dramatyczne odkrycie w Ottawie
Problem przepełnienia nie dotyczy wyłącznie psów. Równie trudną sytuację przeżywają schroniska opiekujące się kotami, o czym świadczy niedawne zdarzenie w kanadyjskiej Ottawie. Do tamtejszego Ottawa Humane Society (OHS) trafiło 19 kociąt, które znaleziono porzucone w kartonowym pudle w dzielnicy Riverview Park.
Zwierzęta zostały przywiezione do schroniska we wtorek wieczorem. Według oświadczenia OHS, część z nich jest w dobrym stanie, jednak niektóre są chore i wymagają natychmiastowej opieki weterynaryjnej. Tego samego dnia do placówki przyjęto łącznie aż 42 koty, co pokazuje skalę problemu.
Apel o wsparcie i odpowiedzialność
Sharon Miko, prezes i dyrektor generalna Ottawa Humane Society, skomentowała sytuację: „Cieszymy się, że kocięta są już u nas i otrzymują niezbędną pomoc. Rozumiemy, że niemożność zaopiekowania się zwierzęciem może powodować u właściciela duży stres i poczucie bezradności. Chcemy jednak przekazać społeczności, że OHS jest po to, by pomagać”.
Wydarzenie to miało miejsce tuż przed największą coroczną zbiórką pieniędzy na rzecz schroniska – „Wiggle Waggle Walk and Run”. Oba przypadki, z San Diego i Ottawy, pokazują, jak kluczowe jest zaangażowanie lokalnych społeczności. Adopcja, wolontariat czy wsparcie finansowe to realne działania, które mogą odciążyć przepełnione placówki i dać zwierzętom szansę na lepsze życie.